Końcówka sezonu w moim wykonaniu była dość intensywna. Dwa dni robiłem zdjęcia koledze biegaczowi Adamowi Zychowi, następnie byłem na Mnichu gdzie miałem okazję fotografować przejście free solo Hobrzańskiego na Mnichu przez Michała Króla ( Directalpine,Petzl) oraz zrobić kilka zdjęć na przepięknym wyciągu Hells Bells na Misterium Nieprawości Marcinowi Gąsienicy Kotelnickiemu który przeszedł całą drogę parę lat temu. Potem wyjazd na Jurę do Kobylan... niedziela w KObylanach i plan zrobienia zdjęć niestety się nie udała, miliony ludzi, tłum,  grile, ogniska, kursy na prawie każdej skale oraz mnóstwo wędek trochę pokrzyżowało mi plany :) i nic się nie udało zrobić. KOlejny dzień to telefon ze Słowacji od Mira, że mają być dwa dni pogody i czy nie chcę zrobić fot na Jet Streamie który niedawno przeszedł. Kilka minut pakowania i już cisnąłem do Kieżmarskiej :) Piwko i becherowka na dobranoc a rano już wisiałem na najbardziej honornym wyciągu na Jastrzębiej Turni i klnąłem, że nie miałem krótkiego rękawka. Jastrzębia to szczyt który prawie do 15 jest w słońcu. Jednak na zejściu przekraczając granicę słońce cień nie było już tak wesoło. W ciągu 6 dni prawie 2000 zdjęć :).